Jelenia Góra – Prezydent miasta pisze do parlamentarzystów
Prezydent Jeleniej Góry napisał do Parlamentarzystów z Ziemi Jeleniogórskiej o podjęcie działań dla wdrożenia „tarczy” chroniącej firmy prowadzące komunikację zbiorową oraz w sprawie odpadów.
Jelenia_G_ra-prezydent_pisze.jpg
fot. jeleniagora.pl

- W związku z brakiem wystarczających działań legislacyjnych i dynamicznie rosnącym chaosem prawnym, co przekłada się bezpośrednio na potężniejące trudności samorządów w organizacji życia społecznego i gospodarki regionów uprzejmie proszę Parlamentarzystów – reprezentantów Ziemi Jeleniogórskiej - o podjęcie działań w dwóch obszarach. Sytuacja w tych właśnie dziedzinach przekłada się szczególnie na problemy bytowe mieszkańców – napisał Jerzy Łużniak, Prezydent Miasta Jeleniej Góry.

Niezbędne jest wdrożenie „tarczy” chroniącej firmy prowadzące komunikację zbiorową. Z jednej bowiem strony Rząd nakłada obostrzenia, zmniejszające możliwości przewozowe zakładów komunikacji, co w praktyce dla samorządów oznacza konieczność dublowania kursów, by zapewnić płynność przejazdów, z drugiej – w żaden sposób nie planuje rekompensat, w rodzaju „tarcz”, które pozwalałyby choć w części niwelować rosnące, a niezależne od samorządów koszty. Ograniczenie liczby pasażerów wpływa z jednej strony na zmniejszenie przychodów z biletów, a z drugiej – na podwyżkę kosztów z tytułu konieczności uruchamiania kursów „bisowych”, by zapewnić dojazd do pracy w zaostrzonym rygorze sanitarnym tej samej liczby pasażerów. Jeśli do tego dodać podwyżki uposażeń pracowników firm komunikacyjnych, wynikłe z regulacji płacy minimalnej, podwyżki cen usług ciepłowniczych, konieczność realizacji zapisów ustawy o elektromobilności i zakupu pojazdów hybrydowych, czy elektrycznych oraz inne, pochodne, to wszystko oznacza wielomilionowe straty w każdym roku i naturalną konsekwencję dopłat z budżetu samorządów. W Jeleniej Górze, za rok 2020 r. wzrost kosztów z tego tytułu szacuje się na co najmniej 2,5 mln zł.

Jeszcze gorsza sytuacja ma miejsce w sferze gospodarki odpadami. Polityka Rządu jest w tym zakresie niekonsekwentna, nielogiczna, a jej skutki godzą wprost w budżety lokalne.

Skalę i dynamikę wzrostu kosztów można zilustrować choćby najprostszymi przykładami. W marcu 2019, we wrześniu 2019 i w lipcu 2020 r. miały miejsce m.in. trzy sukcesywnie następujące po sobie podwyżki cen składowania odpadów. W przypadku odpadów zmieszanych był to wzrost od kwoty ok. 370 zł/tonę, przez 463 zł/t, do 577 zł/t. W przypadku odpadów „bio”, było to odpowiednio od 200 do 300 zł/tonę. Wzrosła dramatycznie cena w przypadku odpadów wielkogabarytowych i in. Państwo reguluje wysokość opłat, jakie mogą stosować samorządy wobec mieszkańców, ale pozostawia bez regulacji wysokość opłat na składowiskach, to w konsekwencji oznacza wolny rynek na składowiskach, a ceny regulowane w relacji samorząd – mieszkaniec. To musi się odbić na budżetach samorządowych.

W jeszcze większym tempie rosną tzw. opłaty marszałkowskie. Za korzystanie ze środowiska firmy zajmujące się odpadami płaciły sukcesywnie od kwoty 74 zł/t w roku 2017, przez – odpowiednio 140 zł/t, 170 zł/t do 270 zł/t w roku 2020. W tym przypadku cena wzrosła niemal CZTEROKROTNIE w cztery lata. Takiej dynamiki kosztów nie można zniwelować pozafinansowymi mechanizmami.

Więcej informacji


POZOSTAŁE ARTYKUŁY