Małe i średnie miasta - więcej szans niż zagrożeń
250 samorządowców zgromadzonych w Wałbrzychu na Kongresie Małych i Średnich Miast dyskutowało o ich sytuacji i możliwościach rozwoju. Wypracowali i przyjęli raport dotyczący ich stanu i potrzeb.
foto-strona.jpg

Na Kongres Małych i Średnich Miast zaprosił samorządowców Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha - miasta, które - jak podkreślano wielokrotnie podczas spotkania - jest emanacją udanej transformacji, żywym dowodem na to, że mimo ogromnych problemów społecznych i gospodarczych można odnieść sukces.

Organizatorzy spotkania - miasto Wałbrzych i Związek Miast Polskich - zaprosili samorządowców, ale też ekspertów, przedstawicieli rządu, Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, aby rozmawiać o tym, jaka jest sytuacja małych i średnich miast w Polsce, czego potrzebują, by przezwyciężać problemy i myśleć o swoim rozwoju oraz jakie znaleźć sposoby ich wsparcia.

Podczas sesji ekspertów prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN oraz jego goście - dr Magdalena Szmytkowska z Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Agnieszka Kwiatek-Sołtys i dr Tomasz Rachwał z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, prof. Romuald Jończy z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu oraz prof. Robert Szmytkie z Uniwersytetu Wrocławskiego przedstawili aktualne potrzeby i wyzwania rozwoju małych i średnich miast.
- Prognozy GUS dla demografii tych miast są bardzo złe - mówił prof. Śleszyński.- Miastom takim jak Wałbrzych czy Jelenia Góra grozi w najbliższych latach spadek ludności nawet o 40%. Ten trend zresztą dotyczy całego obszaru Europy Środkowo-Wschodniej. Dziś już ok. 75% miast w Polsce ma saldo migracji ujemne. Wszystkie one to ośrodki pozaaglomeracyjne.

Największe wyzwania rozwojowe dla małych i średnich miast to obecnie rosnące niedopasowanie miejsc pracy i zamieszkania przy powiększającej się luce podażowej, coraz bardziej rozproszone i nieefektywne osadnictwo, a także polaryzacja, nierównowaga przestrzenna i wzrost roli przepływów i mobilności.
Zdaniem eksperta, Polsce potrzebna jest nowa doktryna rozwoju oparta na koncepcji deglomeracji. Należy niezwłocznie zastanowić się nad tym, jak optymalnie dopasować funkcje różnego typu i różnego rzędu (szerzej działalność społeczno-gospodarczą) do policentrycznego systemu osadniczego Polski oraz odpowiedzieć na pytanie, w jakich układach potrzebna jest koncentracja, a w jakich równoważenie czynników rozwoju.

O szansach i zagrożeniach dla rozwoju miast małych i średnich mówiła w Wałbrzychu dr Magdalena Szmytkowska. Zagrożeniami są: relatywnie niska atrakcyjność inwestycyjna, słaby lokalny rynek pracy, ograniczona dostępność do rynku(ów) pracy, wykluczenie transportowe i komunikacyjne oraz postępujący odpływ migracyjny młodych mieszkańców. Jednak - jak wynika z badań pani doktor - szans jest znacznie więcej. Należą do nich niższe koszty nieruchomości, niższe koszty życia, relatywnie dobra jakość życia, kapitał społeczny i aspiracje mieszkańców, ważne historycznie i symbolicznie miejsca w przestrzeni publicznej, patriotyzm lokalny i znaczny poziom zakorzenia, tożsamość lokalna i poczucie wspólnoty i wreszcie „ludzka” skala takiego miasta związana m. in. z dostępnością czasową poszczególnych jego punktów.

Do zwrócenia (na nowo?) uwagi na rolę przemysłu w rozwoju miast, w tym małych i średnich, szczególnie tych, które w latach 90. XX w. gwałtowanie traciły swoje funkcje przemysłowe w związku z upadkiem zakładów przemysłowych namawiali w swoim wystąpieniu prof. Agnieszka Kwiatek-Sołtys i dr Tomasz Rychwał. Reindustrializacja jednak to nie przywrócenie do życia „starego” (dawniej funkcjonującego) przemysłu. To budowa „nowego” przemysłu, gdzie nacisk położony jest na innowacje (głównie technologiczne i produktowe), dzięki czemu staje się bardziej efektywny i konkurencyjny na rynku krajowych i rynkach międzynarodowych. To - zdaniem ekspertów - nie skala działalności (udział w zatrudnieniu, czy nawet wielkość produkcji), ale jego struktura, technologia produkcji i jakość produktów decydują o pozytywnych efektach mnożnikowych dla rozwoju lokalnego i regionalnego.
- Musimy zmienić nasze myślenie o przemyśle i nie myśleć o nim jedynie przez pryzmat aktywizacji miejsc pracy. Zobaczymy wtedy inne efekty - zachęcał dr Rychwał. Nowe podejście do przemysłu może zapewnić całkiem nowy efekt mnożnikowy, na którego końcu znajdzie się m.in. większe zróżnicowanie struktury gospodarczej miasta, wyższe dochody z tytułu podatków lokalnych, poprawa wizerunku miasta jako miejsca nowych inwestycji i wreszcie podniesienie konkurencyjności miasta.

Profesor Robert Szmytkie zachęcał z kolei samorządowców do wypracowania skutecznych mechanizmów przeciwdziałania odpływowi młodych ludzi z miast małych i średnich. Jedną z dróg prowadzących do tego może być poprawa jakości życia w takich miastach. Inną - rozwój zdalnej pracy lub e-pracy, wsparcie lokalnej przedsiębiorczości czy uświadomienie mieszkańcom, zwłaszcza młodym, lokalnych zasobów i potencjałów.

Uczestnicy Kongresu przyjęli raport „Średnie i małe miasta w Polsce - stan i potrzeby". Tekst raportu dostępny jest w załączeniu.

(epe)

Prezentacje ekspertów w załączeniu

Szersza relacja z Kongresu w najbliższym „Samorządzie Miejskim.

Załączniki:
Średnie i małe miasta w Polsce - raport
Prezentacja-dr M. Szmytkowska
Prezentacja-prof. A. Kwiatek-Sołtys i dr T. Rychwał
Prezentacja-prof. P. Śleszyński
Prezentacja-prof. R. Szmytkie


POZOSTAŁE ARTYKUŁY