Apel samorządów do Premiera Mateusza Morawieckiego i Sejmu RP
Chodzi o pozostawienie 500 metrów w ustawie wiatrakowej i przekazanie decyzyjności gminom i społeczności lokalnej. Dzisiaj w Sejmie 8 marca o godz. 11 odbędzie się konferencja prasowa w tej sprawie.
wiatraki.jpg
fot. pixabay.com

Szanowny Panie Premierze,

Szanowni Parlamentarzyści,

Jako przedstawiciele lokalnych społeczności, które mają bezpośrednią styczność z inwestycjami
wiatrowymi, mając pełną świadomość specyfiki tych instalacji – apelujemy o zachowanie w
ustawie wiatrakowej odległości minimalnej 500 metrów, którą przywrócił Senat RP. Wyższa izba
parlamentu jednogłośnie przyjęła zmiany w ustawie wiatrakowej i zmniejszenie dystansu
wiatraków od zabudowań z 700 do 500 metrów - za ustawą głosowali wszyscy senatorowie.
Pierwotny projekt ustawy uwzględniający odległość minimalną 500 metrów był efektem
długotrwałych prac i konsultacji ze stroną samorządową, która przekazywała projektodawcom
uwagi, uwzględniając dobro lokalnych społeczności. Kwestia odległości od zabudowań była
tutaj kluczowa. Bez niej projekt nie otrzymałby pozytywnej opinii strony samorządowców oraz
Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Zmiana odległości minimalnej na 700
metrów wywraca założenia całej regulacji i jest złamaniem uzgodnień ze stroną samorządową.
Uważamy, że zmiana minimalnej odległości z 500 na 700 metrów znacząco ograniczy potencjał
energetyki wiatrowej na lądzie w nadchodzącej dekadzie, a jednocześnie zniweczy nakłady
poniesione przez nas na obecnie obowiązujące miejscowe plany zagospodarowania
przestrzennego (MPZP). W Polsce obecnie jest około 500 gotowych MPZP pod elektrownie
wiatrowe, na które samorządy przeznaczyły ponad 100 mln zł. Pierwsze inwestycje
przygotowane w oparciu o te plany mogłyby powstać już w ciągu 3 lat.

Jeśli Sejm, nie licząc się z opinią Senatu wróci do odległości 700 metrów, to tą jedną decyzją
wyrzuci 84% tych planów do kosza. A samorządy zamiast rozwijać wiatraki tam, gdzie to już
wcześniej było zaplanowane, będą zmuszone planować inwestycje na nowo, a to pochłonie
kolejne lata i pieniądze.

Dlatego z olbrzymim oczekiwaniem patrzymy na ręce polityków, w których znajdują się losy
energetyki wiatrowej na lądzie. Bo za tymi inwestycjami stoją solidne wpływy do naszych
lokalnych budżetów i rozwój gmin. Zwłaszcza dziś, wobec niepewności w planowaniu wpływów
budżetowych współpraca samorządów z inwestorami energetycznymi może stanowić solidny
fundament myślenia o przychodach.

Szacuje się, że podatki od budowanych oraz zaplanowanych do budowy w najbliższych latach
wiatraków przyniosą gminom wpływy na poziomie około 150 000–200 000 zł od jednej turbiny
wiatrowej. Tę kwotę należy pomnożyć przez liczbę wiatraków oraz czas ich eksploatacji, który
wynosi nawet 30 lat. Mówimy więc o milionach złotych każdego roku zasilających budżety gmin.
Często pieniądze te przeznaczamy jako wkład własny podczas ubiegania się o środki unijne do
realizacji inwestycji ważnych dla lokalnych społeczności. To dzięki tym środkom powstają nowe
drogi, kanalizacje, ośrodki oświatowe i zdrowotne. Wpływy te dają nam realny impuls
do rozwoju lokalnego. Bez wątpienia inwestycje powstające dzięki wpływom z elektrowni
wiatrowych zwiększają atrakcyjność gminy, a to z kolei przyciąga nowych mieszkańców.
Nie można przy tym pominąć, że korzyści dotykają także bezpośrednio osób, na gruntach
których stoją turbiny wiatrowe. Właściciel nieruchomości, który będzie w posiadaniu
odpowiednich gruntów, pozwalających na budowę instalacji wiatrowej może uzyskać średnio
ok. 60 tys. zł od 1 ha rocznie. To znaczący zastrzyk finansowy, nieograniczający niemal w ogóle
prowadzenia dalszych upraw. Lądowa energetyka wiatrowa to też plan na 100 tys. nowych
miejsc pracy
, także dla społeczności lokalnych.

Zmieniając szeroko konsultowaną minimalną odległość 500 metrów, pozbawicie nas możliwości
wykorzystania potencjału polskiego wiatru. Utrzymanie dystansu 700 metrów oznacza w
praktyce zmianę tylko na papierze. To także znaczące ograniczenie dochodów w przyszłych
budżetach samorządów gminnych.

Przypominamy, że zapis o odległości minimalnej nie narzuca gminom konkretnej odległości,
pozostawiając wybór samorządom i mieszkańcom. Wiatraki muszą znaleźć się w planie
zagospodarowania przestrzennego, czyli dokumencie szeroko konsultowanym w każdej gminie.
To my, lokalni włodarze jesteśmy najbliżej obywateli i najlepiej znamy ich oczekiwania i nastroje
społeczne wobec tego typu inwestycji. Dlatego nie rozumiemy, dlaczego władza z poziomu
centralnego chce narzucać reguły, które odbierają nam możliwość decydowania o nas samych.
Zwracamy również uwagę, że przyjęcie ustawy w wersji pierwotnej, tj. szeroko wynegocjowanej
przez wiele środowisk samorządowców i inwestorów ze stroną rządową, to także znacząca
poprawa bezpieczeństwa energetycznego kraju, dalsze uniezależnianie się w wytwarzaniu
energii elektrycznej od źródeł zewnętrznych, co stanowi o jej istotnym znaczeniu w gospodarce
narodowej.

Zmieniając minimalną odległość z 500 na 700 metrów, zniszczą Państwo kompromis
wypracowywany przez niemal 3 lata.

Dlatego apelujemy – nie zabierajcie nam głosu w naszych sprawach!

APEL PODPISALI:
1. Związek Powiatów Polskich
2. Związek Miast Polskich
3. Związek Gmin Wiejskich RP
4. Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej
5. Związek Gmin Pomorskich
6. Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski
7. Związek Gmin Warmińsko – Mazurskich
8. Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego
9. Federacja Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP
10. Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski
11. Warmiński Związek Gmin
12. Związek Miast i Gmin Morskich
13. Główne Stowarzyszenie Szansa Białej Przemszy
14. Stowarzyszenie Gmin Regionu Południowo-Zachodniego Mazowsza
15. Unia Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza

Załączniki:
Apel samorządów


POZOSTAŁE ARTYKUŁY