„Ordynarny" ONET
Wzrost zainteresowania tematyką samorządową podczas kampanii wyborczej jest zrozumiały, jednak niekompetencja i niegrzeczność niektórych autorów powoduje więcej zamętu niż pożytku.
Wybory samorządowe
monety-pixabay.jpg
fot. pixabay.com

Wzrost zainteresowania tematyką samorządową podczas kampanii wyborczej jest zrozumiały, jednak niekompetencja i niegrzeczność niektórych autorów powoduje więcej zamętu niż pożytku. Na szczęście mieszkańcy nie dają się na to nabrać, co wyraża się osiągnięciem rekordowego poziomu (73%) dobrych ocen samorządów lokalnych w systematycznie prowadzonych badaniach CBOS.

Przykładem takiego tekstu jest artykuł sygnowany „(JaS)", opublikowany dwa dni temu na portalu ONET, a zatytułowany „Czy samorządy ukrywają długi? Niewykluczone, bo to całkiem łatwe".

Sformułowanie zawarte we fragmencie: „Inną metodą jest wykorzystywanie spółek komunalnych. Ich długi nie wliczają się bowiem do zadłużenia gmin, a samorządowcy potrafią to ordynarnie wykorzystać" świadczy o poziomie autora, zwłaszcza że przytoczone nieporadnie przykłady nie są adekwatne ani reprezentatywne, w dodatku o nieistotnej skali (dla Białegostoku kwota, o której mowa, stanowi mniej niż promil zadłużenia miasta). A już następujący po tych akapitach fragment mówiący o dokapitalizowaniu spółek komunalnych świadczy raczej dobrze o miastach, bo wzmacniają one swoje spółki, umożliwiając im rozwój i podnoszenie jakości świadczonych mieszkańcom usług.

Autor mówi o ukrywaniu długów, mijając się z prawdą, ponieważ spółki komunalne to odrębne byty prawne, o w pełni jawnych finansach (sprawozdania dostępne w KRS), uwidacznianych także w bilansach skonsolidowanych miast. Mają one swoją zdolność kredytową, która - w przypadku ubiegania się o kredyt - jest na pewno drobiazgowo badana przez banki. Co więcej, w wielu przypadkach to właśnie one i tylko one mogą otrzymać dofinansowanie zewnętrzne, w tym unijne (tak jest ostatnio np. ze środkami z Planu Junckera), nierzadko w formie dotacji, a kredyt muszą zaciągać na wymagany zwykle wkład własny.
Przytaczane przez autora pożyczki w parabankach, stwierdzone w 38 gminach na łączną kwotę stanowiącą mniej niż 3 promile długu JST, więc nawet nie margines problemu.

Przypadek Ostrowic jest natomiast w dużym stopniu zawiniony przez zachodniopomorską RIO, co wynika wprost z dostępnych w internecie pism, protokołów z kontroli i uchwał (WK-0913-1086/34/K/2012, WK.0913.1125.24.P.2013, uchwała nr. XLVII.252.Z.2014, uchwała nr. XCIII.408.z.2014 - obie uchwały zawierają „pozytywne opinie z uwagą", pomimo pełnej wiedzy o sytuacji, potwierdzonej już w latach 2012 i 2013 !!).

Kilka lat temu obecny szef Serwisu Samorządowego PAP, red. Jacek Krzemiński, dał przykład, że o tym problemie można pisać obiektywnie i kompetentnie (artykuł „Długi spółek miejskich nie były ucieczką samorządów", opublikowany w Obserwatorze Finansowym). Polecając autorowi „(JaS)" lekturę tego artykułu, a także tekstów prof. dra hab. Andrzeja Borodo o długu samorządowym, prosimy na przyszłość o ostre oceny wtedy, gdy są zasłużone, ale nawet wtedy o unikanie sformułowań, które sprowokowały nas do reakcji...

Biuro ZMP


POZOSTAŁE ARTYKUŁY