

Paweł Adamowicz od 20 lat rządził w Gdańsku. W listopadzie 2018 roku został po raz szósty wybrany prezydentem Gdańska.
- Niech żyje Gdańsk, perła w koronie Rzeczpospolitej - cieszył się Paweł Adamowicz tuż po ogłoszeniu wyników sondażowych po ostatnich wyborach samorządowych. W II turze wyborów uzyskał 64,80 procent głosów. Mieszkańcy Gdańska postawili na niego po raz szósty. To, jak prowadził ostatnią kampanię, pokazuje stosunek Adamowicza do polityki i misji społecznej. Nie bał się wchodzić w spory ze swoimi przeciwnikami, a większość czasu spędzał na gdańskich ulicach, gdzie przekonywał mieszkańców do swojego programu i idei. Stawiał na bezpośredni kontakt. Jakie to idee? Już po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów sam podsumowywał: - Będę wszystko robił z moimi współpracownikami, aby przez te pięć lat pokazać wam, że jestem prezydentem wszystkich, bez wyjątku, gdańszczan. Gdańsk dzisiaj po raz drugi dokonał wyboru, Gdańsk dzisiaj po raz drugi opowiedział się za Gdańskiem wolności, równości, solidarności, Gdańskiem otwartym.
- Musimy podkreślić, że prezydent cały czas spotykał się z mieszkańcami. To najważniejsza zasada jego prezydentury. Bezpośredni dostęp do prezydenta, możliwość spotkania się z nim w urzędzie, na ulicy, na koncercie, na ścieżce rowerowej. Wszędzie - mówi Aleksandra Dulkiewicz, zastępca prezydenta Gdańska. Przez lata polityki to właśnie wolność, równość, solidarność i otwartość były jego hasłami przewodnimi.
Był prezesem Zarządu Unii Metropolii Polskich przez dwie kadencje w latach 2007-2015, a od 2015 był członkiem Zarządu UMP.
Z wielkim żalem i smutkiem
przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci PAWŁA ADAMOWICZA
|