Krajowy Plan Odbudowy - Debata na temat konsultacji społecznych
W Krajowym Planie Odbudowy przygotowywanym przez polski rząd uderza i niepokoi, że samorząd sprowadzony jest do roli petenta – mówili eksperci podczas webinarium poświęconego KPO.
2021-03-12_101316.jpg

12 marca odbyło się webinarium na temat Krajowego Planu Odbudowy (KPO), którego organizatorem był Jan Olbrycht, poseł do Parlamentu Europejskiego. Uczestnicy spotkania rozmawiali o rządowych konsultacjach społecznych dotyczących KPO.
Było to już drugie spotkanie z cyklu „Konkretnie. O Europie.” z zakresu zarządzania miastem, ponownie poświęcone KPO.
Partnerami cyklu spotkań online z samorządowcami i posłami są Związek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich, Związek Powiatów Polskich, Metropolia GZG oraz od tego spotkania – Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce.

Znaki zapytania

Jan Olbrycht poinformował podczas spotkania, że Parlament Europejski będzie jedną z instytucji które będą monitorowały i opiniowały każdy krajowy plan odbudowy. W tym celu PE wnioskował o powołanie specjalnej grupy roboczej. Europejska Partia Ludowa wskazała jako jednego ze swoich przedstawicieli w tej grupie Jana Olbrychta.

W związku z pojawiającymi się w mediach sprzecznymi informacjami poseł Olbrycht wyjaśniał, że Sejm nie będzie w żaden sposób ratyfikował KPO. - Ratyfikowana będzie decyzja o dochodach własnych. Jeżeli ta decyzja zapadnie we wszystkich parlamentach narodowych, wówczas KE pozyska kredyty na rynkach finansowych, które pozwolą na utworzenie Funduszu Odbudowy. Fundusz ten zawiera kilka elementów – KPO, React EU,II filar wspólnej polityki rolnej i Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Zakłada się, że wszystkie państwa ratyfikują te decyzje do końca maja.
- Nie mamy informacji czy rząd ma plan obejmujący tylko kwotę grantów (23 mld euro), czy również kredytów (co da łącznie 55 mld euro) – mówił.

KPO to projekt mocno scentralizowany

Witold Naturski reprezentujący Przedstawicielstwo KE w Polsce poinformował, że w sumie do Ministerstw trafiło ok. 3000 projektów ze strony polskich samorządów na bazie doświadczeń z polityką spójności. Zaznaczał, że do 2 kwietnia każdy może zgłosić uwagi do projektu KPO. 

- Powstaje pytanie, co potem z tymi uwagami się stanie, które zostaną uwzględnione, na ile dowiemy się jakie uwagi wpłynęły i które z nich zostaną uwzględnione w projekcie składanym KE do 30 kwietnia 2021.

Dotychczas 8 krajów ratyfikowało decyzję o dochodach własnych. Komisja Europejska poinformowała także, że 20 państw złożyło jak dotąd robocze plany odbudowy. Nie ma w tym gronie Polski.

Naturski przyznał, że projekt KPO jest projektem mocno scentralizowanym. Większość zadań ma być realizowana przez podmioty centralne – ministerstwa lub nowe podmioty (rząd planuje stworzenie siedmiu nowych instytucji).

Co uderza i niepokoi?

Aleksander Łaszek, były wieloletni główny ekonomista FOR, obecnie reprezentujący Deloitte mówił o tle makroekonomicznym planu.
- Wpływ pandemii na gospodarkę był bardzo zróżnicowany. Najbardziej oczywiście ucierpiała gastronomia i branża turystyczna, najmniej informatyka, telekomunikacja, ale też działalność profesjonalna.

Dr Łaszek podkreślał, że w Europejskim Planie Odbudowy nie chodzi tylko o przyspieszenie wzrostu po kryzysie, ale też o przebudowę gospodarki, także na poziomie lokalnym.
- Dla mnie istotnym zastrzeżeniem jest, żeby nie patrzeć tylko na tę część popytową – „wydajmy te pieniądze”, ale żeby przyczyniły się one do zmiany. Gospodarka szybciej się kręci, kiedy te pieniądze napływają, ale potem mamy hamowanie, gdy kończy się napływ. Ważne, by te środki wykorzystać do trwałych zmian, trwałego podniesienia potencjału gospodarki, a nie tylko myśleć o ich przepaleniu, krótkotrwałym podbiciu PKB – tłumaczył Aleksander Łaszek.

Jako już widoczne błędy przy rozdziale środków w ramach KPO dr Łaszek wskazał centralizację oraz wykluczanie bardziej zamożnych samorządów. Także uczestniczący w spotkaniu Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego określił projekt KPO jako skrajnie scentralizowany.
To, co zdaniem dr. Łaszka uderza w polskim KPO, to że są w nim pokazane cele i opisane działania, ale nie widać połączenia, w jaki sposób te działania przyczynią się do realizacji założonych celów. Uderza też i niepokoi, że w KPO pominięte są największe polskie miasta.

- Przecież tu nie chodzi o walkę, ile pieniędzy pójdzie do konkretnego samorządu, tylko żeby władze samorządowe uczestniczyły w poważnej rozmowie na temat całego planu – zaznaczał Jan Olbrycht. - Problem polega na tym, że samorząd jest sprowadzany do roli petenta, który walczy o jakieś pieniądze, a tu chodzi o udział w przygotowaniu planu. Gdzie się realizuje edukację? Gdzie się realizuje kwestie mobilności? To wszystko dotyczy samorządów.

18 marca odbędzie się dodatkowe posiedzenie Zespołu ds. Infrastruktury Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego poświęcone KPO.

Duże miasta wykluczone

Tomasz Fijołek z Unii Metropolii Polskich mówił o stanowisku Unii ogłoszonym dzień wcześniej, gdzie mocno wyrażono sprzeciw wobec pomijania dużych miast. – Polskie miasta i obszary metropolitalne zostały w KPO potraktowane jako beneficjenci drugiej kategorii - mówił.
W projekcie KPO brakuje ważnej części – rozdziału analizującego wpływ planowanych interwencji na wzmocnienie odporności gospodarczej, społecznej i instytucjonalnej, który jest jednym z obowiązkowych elementów planu. - Apelujemy o jego nie tylko udostępnienie, ale możliwość odniesienia się do niego na etapie konsultacji społecznych – zauważał Fijolek.

KPO pogłębi centralizację?

Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich zauważył, że KPO jest napisany w sposób konserwatywny. - Środki, które mają do nas trafić są na tyle znaczące, że dają możliwość istotnego skoku rozwojowego. Ale to musi być skok, którego celem nie tyle jest uzyskanie zwiększonych dochodów i zwiększonego rozwoju gospodarczego na etapie realizacji planu, tylko celem powinno być osiągnięcie bodźców rozwojowych na etapie, gdy plan już będzie zrealizowany.
– Mamy obawy, że KPO może posłużyć do zmian, które nie tylko nie będą wspierały JST, ale będą wręcz prowadzić do większej centralizacji
– mówił G. Kubalski.
Kolejny raz padło stwierdzenie, że w całej konstrukcji KPO nie widać partnerskiego podejścia do jednostek samorządu terytorialnego. Kubalski podkreślał, że to właśnie państwo oparte na zasadzie subsydiarności jest najbardziej odporne na ewentualne zagrożenia z zewnątrz.
- Dlaczego? Bo wtedy poszczególne wspólnoty terytorialne mają silną wewnętrzną identyfikację. Po drugie mają zdolność do zaspokajania swoich potrzeb własnymi siłami- mówił Grzegorz Kubalski.

Jawność, przejrzystość i równy dostęp!

O braku przejrzystości spodziewanym przy podziale środków mówił z kolei Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związek Miast Polskich. Stwierdził, że KPO powinien być w Polsce ratyfikowany warunkowo. Warunek nie powinien być polityczny, tylko merytoryczny, domagający się od rządu pełnego udziału czynnika m.in. samorządowego w procesie zarządzania środkami.
Mamy bowiem sytuację, znaną już, bo opisaną i przeanalizowaną, kiedy rząd udowodnił, że rozdziela środki krajowe w sposób niezgodny z ustawą o finansach publicznych. Podstawowe zasady tej ustawy, to jawność, przejrzystość (czyli znajomość kryteriów oceny) i równy dostęp. Ten równy dostęp mamy już prześledzony i tak np. w jednym z powiatów partia polityczna, która w tej chwili ma większość w izbie niższej zawarła tzw. porozumienia programowe z wójtami bądź burmistrzami części gmin i tylko te gminy otrzymały dotacje z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Ta korupcja polityczna ma olbrzymi zasięg i jest faktem. W związku z tym będziemy się domagali zapewnienia przy rozdziale środków zarówno z KPO, jak i nowej perspektywy, udziału czynników, które powinny zabezpieczyć tą rzetelność.
Andrzej Porawski zaznaczył, że jest to realizacja praworządności w rozumieniu traktatów Unii Europejskiej. Praworządność w porozumieniu z 5 listopada 2020 roku oznacza, że nie będzie miała miejsca korupcja ani oszustwa przy podziale tych środków ani inne naruszenia praworządności jeśli te naruszenia wpływają lub stwarzają ryzyko wpłynięcia na zarządzanie funduszami UE.


Uczestnicząca w spotkaniu Gabriela Lenartowicz, poseł na Sejm RP zaznaczyła, że posłowie postulują, by KPO był przedmiotem debaty sejmowej. Pani Poseł zwróciła uwagę na niebezpieczeństwo refinansowania wydatków rządowych przy pomocy środków na odbudowę, a jako przykład podała program „Czyste powietrze” czy refinansowanie zakupu szczepionek. - To nie może być fundusz dla władzy, fundusz wyborczy – mówiła.

W spotkaniu wzięło udział ok. 280 osób. Nagranie spotkania jest dostępne na kanale Jana Olbrychta na youtube. Pod filmem jest również dostępny link do prezentacji posła, użytej w trakcie webinaru.
(epe)


POZOSTAŁE ARTYKUŁY