O demokracji lokalnej – Jak to robią w Norwegii
Dziś pierwszy roboczy dzień wizyty studyjnej przedstawicieli polskich miast w norweskim Bergen. To reprezentanci miast-laureatów Konkursu „Samorządowy Lider Zarządzania – Komunikacja-partycypacja-współrządzenie”.
thumbnail_20230328_100622.jpg

Tematem wizyty jest „Demokracja lokalna w Bergen”. Gospodarze mówią polskim samorządowcom o tym, jak pracują, by poprawić komunikację, zaangażowanie i aktywność obywateli.

- Jeżeli będziemy słuchać naszych mieszkańców, włączać ich sugestie w nasze plany, da to nam mandat do wprowadzania zmian i realizacji projektów dla naszego miasta – mówiła Stina Oseland, dyrektor Agencji ds. zmian klimatu w Bergen. Podzieliła się z naszymi samorządowcami pomysłem na przekonywanie mieszkańców do trudnych do zaakceptowania zmian. Taką zmianą było usunięcie z centralnego placu Bergen sporego parkingu i stworzenie tu przestrzeni dla wszystkich mieszkańców – Placu zgromadzeń ludowych. – W Norwegii prowadzimy szereg testów i eksperymentów – mówiła. – Gdy chcemy np. wyrzucić samochody z jakiegoś miejsca, wprowadzamy tę zmianę na trzy miesiące i komunikujemy ją mieszkańcom, że to tylko testowanie takiego rozwiązania. Wtedy dajemy czas ludziom na oswojenie się z nim i przeważnie powoli przekonują się do niego. Zawsze równocześnie pokazujemy, że to zmiany na lepsze.

Pierwszego dnia wizyty mówiono także o włączaniu w decydowanie o realizowanych przez miasto projektach i rozwiązaniach dotyczących przeciwdziałania zmianom klimatycznym młodych ludzi, dzieci i młodzieży.

- To, co robimy dzisiaj będzie miało wpływ na życie naszych dzieci, osób, które kochamy; będzie rodziło konflikty, z którymi oni będą musieli sobie radzić – mówiła Stina Oseland.- Dlatego przystępując dziś do różnych projektów patrzymy na przyszłość miasta w perspektywie roku 2050 – czasu, kiedy ci, których kochamy będą dorośli.

Temat zmian klimatu w Bergen traktowany jest przez władze miasta jako wielkie, monumentalne wyzwanie. Już od kilku lat występuje tu ogromny problem z ilością spadających deszczy. Aż 200 dni w roku tu pada, ale w ostatnim czasie ilość spadającej podczas deszczy wody wzrosła o 30 %. Dlatego władze Bergen zadają sobie i swoim mieszkańcom pytanie: Czy nadal możemy żyć jak do tej pory? Czy to w ogóle jest jeszcze możliwe? Do jakich zmian stylu życia jesteśmy skłonni, by zatrzymać zmiany klimatu? – Wydaje się, że jesteśmy w wielkiej pułapce – powiedziała Stina Oseland.

Uczestnikami wizyty studyjnej w Bergen są przedstawiciele miast: Częstochowa, Gdańsk, Gliwice, Kielce, Lublin, Łódź, Niepołomice, Ostrów Wlkp, Poznań, Siemianowice Śląskie, Starachowice, Tychy, Wrocław, Zduńska Wola

(epe)

POZOSTAŁE ARTYKUŁY