Rozmowa z Bogumiłą Oniśk, prezesem Zarządu Przedsiębiorstwa Usług Inżynieryjno-Komunalnych Spółka z o.o. w Sokołowie Podlaskim
„Ciepłownia z biometanem to nasza tarcza ochronna przed przyszłością ETS2” - rozmowa Bogumiłą Oniśk
Bogumiła_Oniśk.JPG

W Sokołowie Podlaskim zrealizowano unikalny w skali kraju projekt badawczy „Elektrociepłownie Przyszłości”. Miejska spółka PUIK, której prezesem jest Bogumiła Oniśk, jako członek Konsorcjum uczestniczyła w uruchomieniu instalacji opartej na biometanie, zasilaną gazociągiem z lokalnej biogazowni rolniczej. Podczas wizyty studyjnej rozmawiamy o innowacyjności tego rozwiązania, formalnych wyzwaniach oraz praktycznych rekomendacjach dla innych samorządów.

Pani Prezes, uczestnicy wizyty studyjnej mieli okazję zobaczyć wyjątkowy projekt ciepłowniczy. Co właściwie składa się na tę inwestycję?

Projekt obejmuje trzy kluczowe elementy. Pierwszy to biogazownia rolnicza w Grochowie Szlacheckim. Drugi to nowo wybudowana ciepłownia w Sokołowie Podlaskim, która obecnie stanowi serce całego układu. Trzeci to biogazociąg łączący dwa pierwsze elementy. Dotychczas bazowaliśmy na źródle energii jakim jest miał węglowy oraz w sezonie letnim na gazie ziemnym – teraz, dzięki wykorzystaniu biometanu, przeszliśmy na rozwiązanie innowacyjne, testowe, ale bardzo przyszłościowe. Biometan jest nie tylko surowcem odnawialnym, ale też pozyskiwanym lokalnie, wykorzystującym nasze lokalne zasoby energetyczne.

Dlaczego zdecydowaliście się na taką inwestycję?

Z dwóch powodów. Po pierwsze: względy ekonomiczne. Nowa instalacja zabezpiecza naszych odbiorców przed wzrostem cen spowodowanych wprowadzeniem podatku ETS 2. Po drugie: dostosowanie do przepisów unijnych. Już teraz spełniamy wymagany udział 5% OZE – u nas to ponad 40%. A to dopiero początek.

Czy można powiedzieć, że w waszym przypadku lokalność stała się przewagą?

Zdecydowanie. Biogazownia, z której korzystamy, funkcjonowała już wcześniej – jej operatorzy mieli doświadczenie w produkcji prądu. Konsorcjum w ramach projektu wybudowało drugą biogazownię oraz własny metanowy gazociąg. Nasza spółka udostępniła teren, swoją infrastrukturę oraz najważniejszy element jakim są odbiorcy ciepła systemowego. Dzięki temu powstał zamknięty system lokalnej produkcji i zużycia energii, oparty na rzeczywistych potrzebach mieszkańców i zasobach dostępnych na miejscu.

Jakie korzyści płyną z zastosowania biometanu w ciepłownictwie?

Oprócz oszczędności i uniezależnienia się od paliw kopalnych, to po prostu stabilność. W ubiegłym roku latem z nowej instalacji pokryliśmy całe zapotrzebowanie mieszkańców na ciepłą wodę użytkową. Do tego możemy elastycznie bilansować system – np. uzupełniać gazem ziemnym w okresach szczytowego zapotrzebowania.

Jakie rady dałaby Pani innym samorządom myślącym o podobnym projekcie, ale bez środków z NCBR-u?

Najważniejsze to zacząć od audytu. Przeanalizować infrastrukturę, zapotrzebowanie i lokalne zasoby. Trzeba rozumieć, czym się dysponuje i jakie są warunki techniczne, społeczne i organizacyjne. A potem – krok po kroku – budować realistyczny model działania. Należy pamiętać również, że takie inwestycje jak ta u nas niosą ze sobą wiele korzyści środowiskowych, jednak wymagają również czujności w ocenie jej wpływu na koszty eksploatacji i komfort życia mieszkańców. Priorytetem winno być zachowanie równowagi pomiędzy niezawodnością i dostępnością usług, a ich akceptowalną ceną dla odbiorców ciepła systemowego.

A jakie były największe wyzwania formalne?

Ponieważ jesteśmy spółką miejską, działamy w oparciu o fundusze publiczne. Każda inwestycja w sektorze publicznym musi być wyważona. Partnerstwo z prywatnymi firmami – a takich mamy kilka w ramach Konsorcjum – wymagają zupełnie innego podejścia do rozliczeń. Tu nie ma miejsca na nieprecyzyjne zapisy. Wszystko powinno być ustalone wcześniej: struktura właścicielska, zakres odpowiedzialności, terminy, procedury.

Czyli formalności są równie ważne, co technologia?

Może nawet ważniejsze szczególnie na początku. Najpierw należy dobrze przygotować dokumentację: studium wykonalności, harmonogram, zabezpieczenia prawne. Dopiero wtedy można przechodzić do projektowania, budowy i pozyskiwania finansowania. Bez tego projekt może utknąć na etapie konfliktów organizacyjnych.

Na koniec – jedna rada dla samorządowców, którzy chcą rozpocząć transformację energetyczną?

Zacznijcie od lokalnego potencjału. Porozmawiajcie z mieszkańcami, rolnikami, operatorami, wykonawcami. Dobrze przygotowana współpraca to klucz – a nowoczesność nie oznacza skomplikowania, tylko dobrze zaprojektowany proces.


Rozmawiał: Łukasz Dąbrówka