Ograniczanie gadulstwa, przyspieszanie spraw
Z Zygmuntem Frankiewiczem, Prezesem ZMP i Prezydentem Gliwic, nowym Współprzewodniczącym KWRiST rozmawia Hanna Hendrysiak
Został Pan dzisiaj wrzucony na głęboką wodę – jest Pan nowym Prezesem Związku Miast Polskich i nowym Współprzewodniczącym KWRiST. Jak Pan ocenia pracę Komisji Wspólnej i jak Pan widzi współpracę rządowo-samorządową, bo przez najbliższe 8 miesięcy będzie Pan ją moderował?
- Zostałem Współprzewodniczącym z zaskoczenia. Współpracę widzę dość optymistycznie, to znaczy, jeżeli my wykonamy swoją pracę, jeżeli rzetelnie i na czas przygotujemy, przeanalizujemy – najlepiej w zespołach roboczych – projekty rozporządzeń i ustaw, to po drugiej stronie widzę pewną elastyczność i chęć uzgadniania stanowisk. Jeżeli więc będziemy korzystali z tej koncyliacyjności, to możemy dobrze reprezentować interesy samorządu i zmniejszać liczbę problemów prawnych, z którymi się spotykamy w przypadku, gdy te projekty aktów prawnych przyjmowane przez rząd i parlament są wadliwe.
- Pozostaje jeszcze kwestia problemów finansowych…
- I tutaj zapewne jest ściana, dlatego że tu elastyczność rządu się kończy. Musimy twardo stać na stanowisku, że za zadaniami muszą iść pieniądze. Jeżeli się tego nie da wyegzekwować, to trzeba przynajmniej je ewidencjonować i później hurtem domagać się korekt w proporcji podziału np. podatku dochodowego od osób fizycznych czy prawnych, tak aby rekompensować te wszystkie drobne straty, które przy dziesiątkach różnych rozporządzeń i ustaw ponosimy. Postanowiliśmy tu dzisiaj rzecz ważną; wcześniej już była deklaracja, że tak będzie, ale dzisiaj zostało to zdecydowane ostatecznie, że powstanie rejestr na bazie prac Komisji Wspólnej, w którym będą zapisywane wszystkie skutki finansowe decyzji podejmowanych w formie ustaw czy rozporządzeń. I to już jest pewien postęp.
- Jest Pan samorządowcem od wielu lat. Wierzy Pan, że to się uda?
- Gdybym stracił, tobym przestał działać w samorządzie. Trzeba mieć pozytywne nastawienie i ja uważam, że nie ma spraw niezałatwianych, niemożliwych. To jest tylko kwestia sposobu i wysiłku, który się włoży.
- Czy będzie Pan chciał wprowadzić jakieś usprawnienia w pracę Komisji Wspólnej?
- Pierwszy raz tu byłem i od razu to prowadziłem, więc trudno, żebym miał jakieś światłe pomysły.
- Zauważyłam jednak, że próbował Pan przyspieszać, usprawniać dyskusje.
- To jest tak – jeżeli takie gremium działa źle, to z tego powodu w przyszłości będzie działało jeszcze gorzej. I odwrotnie – jeżeli jest dobrze przygotowywane, praca jest w zespołach, a tutaj nie marnuje się czasu, to zachęca tych najważniejszych ludzi, którzy mają mało czasu, żeby w tym uczestniczyć. W związku z tym, im większa sprawność, tym lepiej Komisja może działać. Dlatego ograniczanie gadulstwa, przyspieszanie spraw bez utraty merytorycznych kwestii jest najważniejszym obowiązkiem prowadzącego. Tak podchodzę do prowadzenia różnych spotkań i jeżeli to się tu uda, to myślę, że sama Komisja będzie też poważniej traktowana, szczególnie przez stronę rządową.
- Tego więc życzę, dziękuję za rozmowę.