Polityka miejska nareszcie wchodzi w życie
Konferencja „Miasta w polityce rozwoju – prezentacja założeń Krajowej Polityki Miejskiej”, zorganizowana przez ministerstwo rozwoju regionalnego 21 maja br. oficjalnie rozpoczęła konsultacje społeczne nad polską polityką miejską.
8e9a81342f27e3eadec46f63ca77a51204a506cd.jpg

Polityka miejska nareszcie wchodzi w życie

Konferencja „Miasta w polityce rozwoju – prezentacja założeń Krajowej Polityki Miejskiej”, zorganizowana przez ministerstwo rozwoju regionalnego 21 maja br. oficjalnie rozpoczęła konsultacje społeczne nad polską polityką miejską.

Z natury rzeczy założenia to dokument bardzo ogólny, prezentujący propozycje definicji, celów polityki miejskiej, identyfikacji wyzwań stojących przed miastami, wreszcie - podstawowych zasad jej prowadzenia. Polityka miejska ma wspierać rozwój miast i ustalać priorytety tego rozwoju, a także pomagać w rozwiązywaniu kluczowych problemów (np. wielokrotnie powracała sprawa chaosu przestrzennego panującego w polskich miastach, ich rozlewanie się i związane z tym koszty budowy infrastruktury). Polityka miejska będzie  proponować nowe rozwiązania w odniesieniu do wszystkich poziomów zarządzania: krajowego, regionalnego i lokalnego. Zadania te mają być realizowane  przy wykorzystaniu środków strukturalnych Unii Europejskiej.

- Jak państwo wiedzą, po 7-letnim okresie niebytności, polityka miejska pojawia się teraz bardzo silnym akcentem w polityce spójności Unii Europejskiej. I bardzo nas to cieszy – mówiła minister Bieńkowska. Dodała, że harmonogram prac nad polityką miejską zakłada, że dyskutowane podczas konferencji założenia miałyby być przez radę ministrów przyjęte już w czerwcu, a prace nad konkretnymi zapisami dotyczącymi polityki miejskiej powinny zakończyć się w grudniu.

Uczestnicy podkreślali nie tylko wagę tego dokumentu, ale i jego spójność, przemyślany i logiczny układ. Zwracali uwagę, że na tym poziomie ogólności dokumentu nie budzi on wielu kontrowersji, kłopoty mogą się pojawić przy zapisach szczegółowych, np. dotyczących zakresu kompetencji poszczególnych podmiotów polityki miejskiej.

Jak powiedział Ryszard Grobelny, Prezes Związku Miast Polskich -  Podstawową zaletą tego dokumentu jest to, że on wreszcie powstaje, że jest dyskusja nad nim i że ten temat powoli przebija się do świadomości różnych grup decydentów. Nawiązując do tej wypowiedzi minister Bieńkowska zaznaczyła, że spośród wszystkich grup decydentów jednak najważniejsze jest zaangażowanie ministra finansów w projekt. Bez tego dalsze prace nad wszystkimi dokumentami strategicznymi napotkają ogromne problemy w realizacji.

Obawy i problemy

Prezydent Poznania oceniając założenia uznał, że istotną zaletą jest podejście do miast jako obszarów funkcjonalnych, a nie administracyjnych. - Pytanie, jak zostanie ona przełożona na aspekt praktyczny, gdyż nie jest łatwo zdefiniować obszar funkcjonalny, zwłaszcza w tak różnych typach miast, jak w dokumencie - od metropolii do miast lokalnych – uważa Grobelny. Zwrócił też uwagę na aspekt finansowy. Przypomniał, że podstawowe problemy miast w ostatnim czasie nie wynikają z czynników zewnętrznych, z sytuacji gospodarczej, lecz z czynnika politycznego - to decyzja polityczna osłabiła system finansowania miast. - Cały sektor samorządowy stracił na tym, lecz gdyby popatrzeć na proporcje, to największe straty były tam, gdzie generowany był największy podatek od osób fizycznych, a więc w miastach. Spadek ten został w dużym stopniu zamortyzowany wzrostem zadłużenia, w związku z tym teraz będzie się nakładał podwójny element: po pierwsze słabości systemu zasilania finansowego, a po drugie - konieczności spłaty i obsługi długu. Słabość finansowa polskich miast będzie elementem kluczowym, gdyż utrudni realizację polityki miejskiej.

Z kolei profesor Michał Kulesza uważa, że mamy w Polsce kilkunastoletnie zaniedbania prawne w tym zakresie i bez uruchomienia podstawowych procesów legislacyjnych, nie może być mowy o wprowadzeniu polityki miejskiej w życie. Jednym z największych zagrożeń w jej realizacji jest też „deficyt zdolności do współdziałania”, który występuje i w samorządzie, i w administracji centralnej. Profesor Kulesza określił go mianem „problemu cywilizacyjnego”. Odpowiedzią na to jest zobowiązanie każdego państwa członkowskiego, aby zarezerwować minimum 5% Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na przeprowadzenie programu dla funkcjonalnych obszarów miejskich. To są pieniądze, które mają zmotywować do współpracy między miastami i ich otoczeniem, wręcz wymusić tę współpracę.

Inne obawy ma Michał Olszewski. Wiceprezydent Warszawy niepokoi się, że miasta mogą zostać sprowadzone do roli podporządkowanego, że nie będą odgrywały żadnej roli w kreowaniu polityki. - Dlatego postawiliśmy tezę o konieczności zbudowania metropolitalno-miejskiego programu operacyjnego na kolejną perspektywę w obrębie tych dziedzin, w których miasta są gospodarzami danej polityki, w której są w stanie osiągnąć przewagę nad szczeblem regionalnym czy centralnym, jeśli chodzi o generowanie synergii finansowania.

Polityka spójności szansą dla miast

Druga część konferencji poświęcona była miejskiemu wymiarowi polityki spójności. Propozycje UE dla polskich miast w nowym okresie programowania przedstawił Jan Olbrycht, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący Intergrupy Urban. Po wielu latach i wielu trudnościach polityka miejska trafiła wreszcie do rozporządzeń europejskich. Jesteśmy świadkami na terenie Europy, ale również całego świata radykalnej urbanizacji, z równoczesnym zjawiskiem depopulacji, kurczenia się miast. Ponieważ problem jest poważny, zaczęto analizować kwestie polityki miejskiej.

Olbrycht zwrócił uwagę, że nie należy mylić polityki miast – prowadzonej przez miasta z polityką wobec miast, która jest realizowana przez szersze gremia: władze regionów, rządów czy Unii Europejskiej. To jest kwestia, jak one mogą wspierać miasta bądź oddziaływać na ich politykę. - Problem polega na tym, co zrobić z miastem jako skupiskiem ludzkim (…) Problemy, które się tam pojawiają są tak poważne, że same miasta nie dadzą sobie z nimi rady, ani organizacyjnie, ani prawnie. To jest głos płynący ze wszystkich miast europejskich- twierdzi poseł. Dlatego trzeba pomagać miastom, bo wyzwania stojące przed nimi są niewiarygodnie skomplikowane. - Trzeba odpowiedzieć na pytania, co zrobić z miastami, które się „rozlewają”, a z drugiej strony – kurczą, co zrobić z infrastrukturą miast, która jest już dzisiaj niepotrzebna, albo jej jeszcze nie ma. To są kluczowe pytania zadawane przez praktyków – mówił Jan Olbrycht. I Unia Europejska zamierza wspierać miasta w ramach polityki spójności – bardzo szeroko rozumianej, gdyż de facto celem wszystkich polityk UE jest spójność. I dlatego trzeba umieć czytać dokumenty europejskie, bo w nich da się wyczytać, czasem nie wprost, czasem między wierszami – możliwość wspierania obszarów miejskich, np. w zapisach dotyczących transportu miejskiego, efektywności energetycznej, rewitalizacji, zwłaszcza terenów zatrutych, zniszczonych (w Polsce skorzystać może tu Górny Śląsk),  inwestycji w „infrastrukturę” społeczną, zdrowotną, kulturalną, sportową. W tych dziedzinach miasta będą mogły startować do konkursów o projekty. Konkretne propozycje zostaną już wkrótce wpisane do rozporządzeń do nowej perspektywy na lata 2014-2020.

Warto myśleć strategicznie i planować, tworzyć takie dokumenty jak „Krajowa polityka miejska”, bo bez tego wszelkie działania będą chaotyczne i przypadkowe, jak powiedział poseł Olbrycht: Jeśli sami nie stworzymy sobie ustroju, to zrobi nam go Unia Europejska. Warto wykorzystać szansę.

                                                                     Hanna Hendrysiak