Prezes Związku o Kodeksie wyborczym
Zmiany są wprowadzane w pośpiechu, bez rozmowy, konsultacji i nie ma naszej zgody, aby pod płaszczykiem „zwiększania udziału obywateli” tak naprawdę zmniejszać ich prawa - mówi Zygmunt Frankiewicz.
frankiewicz-prezes.jpg
fot. T. Zakrzewski

Posłowie PiS zgłosili pomysł zmiany Kodeksu Wyborczego i wielu przepisów samorządowych. Projekt ma w nazwie „zwiększenie udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych”.

Jako prezes Związku Miast Polskich – największej organizacji samorządowej w naszym kraju, mówię bardzo wyraźnie: my samorządowcy nie mamy nic przeciwko zwiększaniu praw mieszkańców. Uczciwi polscy samorządowcy nie mają żadnych tajemnic przed mieszkańcami swoich miast i wsi. W Polsce jest dwa i pół tysiąca wójtów, burmistrzów i prezydentów oraz wiele tysięcy radnych. Są pewnie i tacy, którzy działają na niekorzyść swoich lokalnych społeczności. W najlepszej rodzinie jest jakaś czarna owca. Zdecydowana większość z nas nie ma absolutnie nic przeciw, aby takie osoby trwale wyeliminować z życia publicznego.

Nie ma jednak naszej zgody na to, aby pod płaszczykiem „zwiększania udziału obywateli” tak naprawdę zmniejszać ich prawa. Posłowie z Warszawy twierdzą, że osoby wskazane przez „centralę” lepiej niż rada gminy podzielą ją na okręgi wyborcze, że partyjni funkcjonariusze lepiej sprawdzą się w komisjach wyborczych. Twierdzą, że obywatele są za mało rozsądni, żeby mogli sami decydować, na ile kadencji wybrać wójta. Chcą zalegalizować „spadochroniarzy” – partyjnych kandydatów na radnych spoza gminy. Chcą z Warszawy decydować o tym, jak mają wyglądać sesje rady. Wiele pomysłów, zwłaszcza tych dotyczących organizacji wyborów, jest zupełnie księżycowych. Nie da się ich wykonać. Jeśli wejdą w życie, następne wybory będą katastrofą.

Trzeba uczciwie powiedzieć, że w projekcie ustawy są też dobre pomysły, które mogą służyć mieszkańcom, czy ułatwią zwalczanie nieprawidłowości. Te pomysły popieramy. Nie dano nam jednak szansy, aby o tym porozmawiać.

Zmiany są wprowadzane w ogromnym pośpiechu, jakby wstydliwie, bez rozmowy, konsultacji.

Polscy samorządowcy zazwyczaj trzymają się z daleka od warszawskiej polityki. Zdecydowana większość z nas jest bezpartyjna. Wielokrotnie pokazaliśmy, że dla dobra naszych miast i wsi potrafimy się zarówno spierać, jak i porozumieć z każdym rządem. Również z rządem PiS. Niestety wygląda na to, że w tej sprawie władza nie chce naszej dobrej rady.

(-) Zygmunt Frankiewicz
Prezydent Gliwic
Prezes ZMP


POZOSTAŁE ARTYKUŁY